Już sama okładka jest cudna. Ten nieco rozzłoszczony piękny kot wpatrzony mimo wszystko w swoją panią przypomina mi moją domową pupilkę (też puszyście białą). „Zwierzęta w polskich dworach i pałacach” jest pięknym dowodem, że zwierzęta z człowiekiem potrafią stworzyć duet niesamowity, emocjonalny i niezapomniany. Autorka zaprosiła nas w podróż przez wieki i poprzez dwory i pałace, aby pokazać czasem na podstawie jednego zdania z zapisków i archiwaliów, że zwierzęta były doskonałymi towarzyszami ludzi, na wiele im pozwalano, rozpieszczano, rozpaczano po stracie. Psy, koty, ptaki i inne zwierzęta towarzyszyły królom, książętom, arystokracji, szlachcie. Powstawały ich portrety, robiono zdjęcia, na których widać więź człowieka i zwierzęcia.
Kolejnym atutem są wspaniałe ilustracje – obrazy i fotografie. Już sam obraz wspomniany na początku, a królujący na okładce, powoduje że się chce na niego patrzeć i patrzeć.
Książkę czytałam powoli, rozkoszując się treścią, wracając do fragmentów już przeczytanych i wręcz „zawieszając się” na ilustracjach. Ta pozycja jest świetnym uzupełnieniem obrazu codzienności polskiej arystokracji i szlachty, którą autorka przedstawia z wielkim pietyzmem w swoich książkach.
Polecam z zachwytem patrząc na białe puszyste cudo na rękach uroczego dziecka na okładce… A obok mnie leży rozłożona w maksymalnej długości kupa białych kłaków, która za chwilę czujnie łapkami będzie sprawdzać czy aby na pewno pani jest obo.