Znowu zapachniała nam kawa. To znaczy włączyła się chęć na spacery po rzeszowskich kawiarniach i sprawdzanie atmosfery miejsc naszpikowanych kawą. Ale tym razem było to coś więcej. Postanowiłyśmy, że następne kofeinowe toury będziemy odbywać w coraz szerszym gronie. Ale od początku.
Pierwsze miejsce to Magistrat Kawy na ul. 3 Maja 13. Spokojnie, przytulnie, z delikatną muzyką, dobrą kawą. Tak, tak, bardzo dobrą. Miła obsługa podpowie, jeśli ciężko się zdecydować. Więc była kawa piernikowa z bitą śmietaną, kawa bananowa z likierem i cynamonem, czy smakowała nam też carmel – kawa obłożona słodkimi piankami. Ta ostatnia to szczególnie dla fanów słodkich kofeinowych cudeniek. Tutaj zwracają uwagę szafki z książkami i grami. Można więc zamiast gapić się w telefon coś przeczytać lub w górnej sali po prostu delektując się kawą spoglądać na ulicę 3 Maja… W tym miejscu też patrząc na mapę świata namalowaną na ścianie postanowiłyśmy, że kolejny tour kawowy rozszerzamy pod względem towarzyskim.
I zmierzając powoli do… „Powoli cafe” na ul. Mickiewicza 4 zaczęły buzować pomysły. I tutaj najpierw wspaniałe przyjęcie, bo na ścianie neon – Smakuj życie. No to smakowaliśmy kawę – normalne espresso i … wyśmienitą herbatę jaśminową. Tak, bo nasze kawowe spacery zaczynają mieć także oblicza innych napojów. Oczywiście zawsze do kawy można dobrać coś słodkiego, albo zdrowszego.
Dwa bardzo fajne miejsca, klimatyczne, pachnące nie tylko kawą, z książkami, dobre na popołudniowy relaks. Trzeba czegoś więcej? Towarzystwa do rozmów. Tym razem „Powoli cafe” było świadkiem rozmowy od chrztu Mieszka, przez „jak wyglądał Jogaila”, po plany kawowe we Lwowie i co zrobić by nie „skapcanieć”. Tour kawowy to właśnie rozmowy, czasem poważne, czasem mniej… Dlatego na następny zapraszamy chętnych na kawowo-towarzyskie doznania. Wspólnie poszukamy ciekawych miejsc, spróbujemy smaków nie tylko kawy i po prostu porozmawiamy…
Izabela Fac, dziennikarz nie tylko kulinarny